niedziela, 8 maja 2011

USA: Manny Pacquiao w pięknym stylu obronił pas

TN Onet.pl
Manny Pacquiao
fot. AFP
Manny Pacquiao po dwunastorundowym pojedynku obronił pas WBO w wadze półśredniej, pokonując jednogłośnie na punkty Shane'a Mosleya (120-108, 119-108, 120-107) podczas gali boksu zawodowego, która odbyła się w Las Vegas.
Ciekawy pojedynek obejrzeli widzowie podczas sobotniej gali bokserskiej w Las Vegas. Naprzeciw siebie w ringu stanęli Manny Pacquiao oraz Shane Mosley. Faworytem starcia był popularny "Pacman", przez wielu uważany za najlepszego boksera świata bez podziału na kategorie wagowe, Mosley z kolei zapowiadał odważny atak na Filipińczyka i zwycięstwo nad rywalem.
Pierwsze trzy rundy pokazały jednak, iż z planów byłego mistrza świata WBA i WBC niewiele wyjdzie. Choć drugą rundę Amerykanin mógł zapisać na swoje konto, to w trzeciej - prawy i krótki lewy prosty Pacmana spowodował, iż Mosley wylądował już na deskach. Mimo przewagi zasięgu ramion rywala, "Pacman" odważnie atakował i wyprowadzał szybkie serie ciosów. Z kombinacjami uderzeń Filipińczyka Amerykanin miał wyraźne problemy, przez co nie był w stanie poważniej zagrozić rywalowi.
Manny Pacquiao pewnie wygrał na punkty, przez jednogłośny werdykt sędziów (120-108, 119-108, 120-107), choć warto wspomnieć jeszcze, iż on... wylądował na deskach. W dziesiątej rundzie był liczony przez arbitra ringowego, choć całkowicie niesłusznie. Mosley wyraźnie pchnął "Pacmana", zatem upadek nie było spowodowany ciosem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz