Gdy Polacy już się stali potęgą światową w sporcie żużlowym, FIM wymyślił zmianę starych głośnych tłumików, na nowe cichsze. Co spotkało się z masą protestów, ze strony polskich klubów i żużlowców w nich jeżdżących. Głównym argumentem przeciw była, informacja, iż nowe tłumiki, są zbyt nie bezpieczne dla zawodników. Podobno miały wybuchać. Żużlowcy z polskiej ligi, zebrali się razem i wspólnie zredagowali list do FIM, w którym użyli argumentu powyżej oraz, że nowe tłumiki zabierają główny walor spedwayowi jakim był do tej pory potężny ryk motorów, co powodowało, że nie jednokrotnie trybuny zapełniały się do ostanich miejsc stojących. Pod listem podpisała się elita polskiego żużla Tomasz Gollob, Jarosław Hampel, J. Kołodziej, P. Pepe Protasiewicz, Kościecha i wielu innych. Nawet list poparł dawna nadzieja polskiego żużla Cegielski, którego karierę przerwał wypadek na torze i stałe przykuł go do wózka. Mimo to dalej fascynuje się żużlem i komentuje dla Nas (widzów, słuchaczy) mecze i GP na żużlu w TV Polsat.
Gdy odrzucono przez FIM polską petycje, wielu zapowiedziało bojkot i jazdę na starych tłumikach. Odpowiedz FIM była krótka i wręcz natychmiastowa. W związku z protestem Polska zostanie wykluczona z FIM. Na co szybko nasi żużlowcy przemyśleli sprawę i zgodzili się jeździć na nowych tłumikach. Głównym z powodów ugody przez polskich zawodników, były umowy z zagranicznymi klubami. By uniknąć kary finansowej nie wywiązania się z umowy warunki FIM przyjęto. Dzięki temu Polska będzie bronić tytułu drużynowego mistrza świata na żużlu, a panowie Tomek, Jarek, będą bronić swoich krążków indywidualnie, a Holta i Kołodziej będą próbować im poprzeszkadzać, co tylko doda smaku widowisku. Było by wielką stratą dla światowego żużla gdyby zabrakło POLSKI w gronie FIM. Cieszę, że porozumienie zawarto. Ostanie GP w Lesznie pokazało, że FIM jeśli zapobiec Polskiej dominacji światowego żużla musi znaleźć inny sposób by NAS zatrzymać. Bo my po prostu jesteśmy najlepsi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz